Wiadomość o nagłej i niezrozumiałej śmierci rosyjskiej piosenkarki rapowej Decl była prawdziwym szokiem dla każdego, kto znał jego twórczość. Popularny artysta, który zmarł 3 lutego 2019 r., Miał zaledwie 35 lat i według jego krewnych nie narzekał szczególnie na swoje zdrowie. Podczas gdy wyniki badań są przygotowywane, obiecując wymienić możliwe przyczyny śmierci muzyka, fani będą szczegółowo analizować wydarzenia tego pamiętnego wieczoru, działania lekarzy i wywiady z krewnymi.
Popularność zniknęła
Decl jest najlepiej znany i pamiętany przez tych, których dzieciństwo lub dorastanie nastąpiło na początku zerowego roku. Sam był w tym czasie młody i stawiał pierwsze kroki na swojej twórczej ścieżce. Prawdziwe nazwisko artysty to Kirill Tolmatsky. Urodził się w 1983 r. W rodzinie popularnego producenta Aleksandra Tolmatskiego. Studiował w Szwajcarii, skąd przyniósł hobby do rapu.
Decl nigdy nie ukrywał, że jego powiązania i wsparcie ojca pomogły mu wejść do show-biznesu. W 1999 roku nagrał debiutancki utwór „Friday”, a rok później wydał album „Who are you?”. Album natychmiast stał się bardzo popularny, a piosenki z niego pozostały znakiem rozpoznawczym artysty przez wiele lat. Druga praca studyjna „Street Fighter”, wydana w 2001 roku, również nie pozostała niezauważona przez publiczność. Decl był u szczytu popularności: koncertował, błysnął w telewizji, otrzymał wiele nagród muzycznych.
Ale wszystko się zmieniło, gdy Tolmatsky Senior ogłosił decyzję o odejściu z rodziny. Powodem była nowa miłość znanego producenta. Cyryl nie mógł wybaczyć ojcu tej podłości, dlatego bezlitośnie zerwał wszelkie stosunki z nim, w tym z robotnikami. Nie komunikowali się przez 15 lat - aż do śmierci muzyka.
Bez wsparcia ojca szalona popularność Decla stopniowo zanikała. Jego trzeci album, nazwany nowym pseudonimem twórczym - Le Truk, został nagrany samodzielnie. Niektóre kompozycje podobały się nawet publiczności. Ale dawny hype wokół nazwiska wykonawcy nie był już obserwowany.
W późniejszych pracach dużo eksperymentował, inspirował się na Jamajce w Brazylii, współpracował z różnymi artystami i grupami muzycznymi. Cyryl dość wcześnie został ojcem (w wieku 22 lat) i próbował poświęcić czas na wychowanie syna Anthony'ego. Jego wierny towarzysz przez te wszystkie lata pozostał żoną Julii.
Okoliczności śmierci
Chociaż Decl prawie zniknął z ekranów telewizyjnych i audycji stacji radiowych, jednym z jego zarobków pozostało mówienie na imprezach firmowych. W tym celu muzyk wyjechał z Moskwy do dalekiego Iżewska na początku lutego 2019 r. Według świadków wykonał świetną robotę na scenie lokalnego klubu nocnego. Ludzie nie zauważyli żadnych oznak zatrucia ani nieadekwatności.
Wkrótce artysta skarżył się na złe samopoczucie i nudności. Przyjaciel, który towarzyszył mu podczas imprezy, przyniósł Declowi lek przeciwbólowy. Ale nie wyzdrowiał. Po krótkim czasie wykonawca stracił przytomność. Podczas podróży karetką starali się udzielić mu pierwszej pomocy, a po około godzinie lekarze przeprowadzili resuscytację, która zakończyła się niepowodzeniem.
Aleksander Tolmatsky poinformował o śmierci syna na swojej osobistej stronie wczesnym rankiem 3 lutego. Fani i koledzy muzyka byli zszokowani tym, co się stało, strumień kondolencji spadł na stronę Instlla Decla i relacje jego członków rodziny. Ku zaskoczeniu wielu osób nawet Alla Pugaczowa opublikowała post ze słowami smutku i zakłopotania. „Co to jest? Mój chłopcze, gdzie poszedłeś? - napisał słynny piosenkarz.
To prawda, że na pogrzebie Decla, który odbył się 6 lutego, Pugaczowa nigdy się nie pojawiła. Fani muzyka i Timati nie czekali, z którymi Cyril razem studiował w szkole i którym pomagał na początku swojej pracy. Raperzy ST i Legalize, prezenterzy Yana Churikova i Archie, komik Gavriil Gordeev, śpiewacy Sergey Krylov, Arkady Ukupnik przybyli, aby złożyć hołd słynnemu artyście. Ceremonia pożegnania odbyła się w sali żałobnej Centralnego Szpitala do Spraw Prezydenckich.
Na pogrzebie syna Aleksander Tolmatsky pierwszy raz zobaczył wnuka Anthony'ego, ponieważ sam Decl wcześniej sprzeciwił się temu znajomemu. Muzyk został poprowadzony z aplauzem w ostatnią podróż i pochowany na cmentarzu Piatnickim w Moskwie.