Muzea poświęcone seksowi i erotyce już od dawna istnieją w różnych krajach świata. Podobne placówki istnieją w Paryżu, Nowym Jorku, Amsterdamie, Berlinie, Kopenhadze i innych miastach. Nie tak dawno temu podobne muzeum o nazwie „Punkt G” zostało otwarte w stolicy Rosji, a nawet udało się go zaatakować prawosławnym działaczom.
Muzeum znajduje się w centrum Moskwy i zajmuje powierzchnię około 800 metrów kwadratowych. Jej twórcy pozycjonują instytucję jako „Kraina Disneya dla dorosłych”. Oprócz samego Muzeum Sztuki Erotycznej na terenie znajduje się hipermarket z szeroką gamą produktów erotycznych.
Późnym wieczorem 28 sierpnia 2012 r. Działacze prawosławni wpadli do Muzeum Erotycznego. Krzyczeli różne groźby, w rękach jednego z nich była cegła. Według dyrektora instytucji, Alexandra Donskoya, w grupie napastników było około sześciu osób. Cegłę postawiono na biurku dyrektora ze słowami, że to ich pierwsze ostrzeżenie, „pierwsza cegła”.
Tymczasem administrator muzeum, przerażony życiem, opuścił miejsce pracy. Dyrektor zaatakowanego zakładu Alexander Donskoy zwrócił się do policji z prośbą o zbadanie incydentu. Donskoj w swoim wystąpieniu wspomniał zarówno obecnego prezydenta Federacji Rosyjskiej, Władimira Putina, jako gwaranta konstytucji, jak i patriarchę Kirila, który według dyrektora muzeum powinien ocenić działania „ortodoksyjnych bojowników”, które hańbią całe rosyjskie chrześcijaństwo oraz jasny instytut duchowy - Kościół.
Donskoy powiedział później, że będzie w stanie zidentyfikować napastników. Ich tożsamość została ustalona przez dyrektora muzeum na kontach i filmach aktywistów z różnych sieci społecznościowych. Alexander Donskoy powiedział, że ci ludzie brali udział w protestach przeciwko niesławnej grupie Pussy Riot w pobliżu sądu Chamhamnickiego, a także zerwali koszulki przedstawiające uczestników punkowej modlitwy od wszystkich, których mieli na sobie. Ponadto były one również widoczne w skandalu związanym z inscenizacją „Theater.doc”.