Kanclerz Otto Bismarck zauważył kiedyś, że: „Nigdy nie usłyszysz tylu kłamstw, jak podczas wojny, po polowaniu i przed wyborami”. To zdanie jest tak aktualne, jak to możliwe, w dzisiejszych realiach politycznych. Można to również przypisać sytuacji przedwyborczej w Stanach Zjednoczonych w przeddzień kolejnych wyborów prezydenckich, które odbędą się w listopadzie.
![Image Image](https://images.culturehatti.com/img/kultura-i-obshestvo/74/kak-prohodit-predvibornaya-gonka-mezhdu-obamoj-i-romni.jpg)
Jak wiecie, w Stanach Zjednoczonych rozwinął się system dwupartyjny, dlatego na ostatnim etapie walki o najwyższe stanowisko polityczne w kraju bierze udział dwóch kandydatów, jeden z Partii Demokratycznej, a drugi z Partii Republikańskiej. Obecny prezydent Stanów Zjednoczonych, Borac Obama, który zgodnie z Konstytucją ma prawo do ponownego objęcia tego stanowiska, został kandydatem Demokratów. Z republikanów Mitt Romney, były gubernator stanu Massachusetts, bierze udział w wyborach.
Kandydaci zostali nominowani na kongresie swoich partii. Oba te wydarzenia stały się spektaklem, który wzbudził zainteresowanie większości wyborców zarówno jednego, jak i drugiego. Warto zauważyć, że w przemówieniach zachęcających uczestników kongresu do poparcia kandydatury Romneya i Obamy, wzięli udział małżonkowie obojga. Obaj mówili o wysokich moralnych i etycznych cechach swoich mężów, a wielu ekspertów zauważyło, że ich szczerość bardzo pomogła nominować obu polityków.
Przedwyborczy wyścig między Obamą i Romneyem przebiega dość intensywnie, a na razie nie ma jeszcze oczywistego faworyta. Jeśli na początku wyścigu wyborczego ocena Obamy była nieco wyższa, to już w pierwszym tygodniu września popularność obu kandydatów była równa - według sondaży 45% głosujących jest gotowych głosować na każdego z nich.
We wrześniu obaj kandydaci na prezydenta nie siedzą w miejscu - wybrali się na wyjazdy po kraju. W październiku czeka na nich debata publiczna, która musi pozyskać poparcie zwykłych Amerykanów, dowiedzieć się o ich zmartwieniach i aspiracjach, a także uwzględnić życzenia w swoich deklaracjach politycznych. Oczywiście głównym problemem, który dotyczy Amerykanów, jest gospodarka, aw szczególności rosnąca stopa bezrobocia.
Obama i Romney rozmawiają o bezrobociu i obiecują zwiększyć zatrudnienie. Jeśli zostanie wybrany, Romney obiecuje zapewnić możliwość znalezienia pracy dla 12 milionów Amerykanów. Krytykuje politykę gospodarczą obecnego prezydenta i mówi, że rząd nie robi nic, aby przywrócić ludziom zaufanie do przyszłości. Prezydent z kolei krytykuje republikanów, którzy mając większość w Kongresie, po prostu blokują wszystkie jego propozycje poprawy sytuacji gospodarczej.
Teraz walka jest na ostatnim etapie. W ciągu najbliższych tygodni obywatele Ameryki będą musieli zdecydować o swoich preferencjach i bez względu na to, jaki będzie to wybór, należy mieć nadzieję, że nikt nie będzie mógł sfałszować jego wyników.