7 maja 2012 r. W Moskwie, inauguracja Prezydenta Rosji V.V. Putin Ponieważ podczas wyborów odnotowano wiele nieprawidłowości, przywódcy opozycji ogłosili, że nowo wybrany prezydent jest nielegalny i zasugerowali zorganizowanie wiecu protestacyjnego 6 maja pod hasłem „Nie wpuszczajmy złodzieja na Kreml”.
![Image Image](https://images.culturehatti.com/img/kultura-i-obshestvo/11/kak-proshli-majskie-mitingi-v-moskve.jpg)
Miejsce akcji oferowały kwadraty Bolotnaya i Manezhnaya. Członek ruchu Solidarności Mark Halperin wskazał w oświadczeniu na wiecu Plac Maneżny. Władze miasta odmówiły, choć zgodnie z ustawą o rajdach zgoda władz nie jest wymagana - organizatorzy muszą jedynie poinformować o miejscu i godzinie rajdu. Halperin wezwał swoich zwolenników, aby przybyli dokładnie na plac Manezh i wyrazili swój stosunek do obecnej sytuacji politycznej.
S. Udałcow z Lewego Frontu i znany bloger A. Navalny, autor memu „partia oszustów i złodziei”, złożyli wniosek o „Marsz Milionów” ze stacji metra „Oktyabrskaya” na plac Bolotnaya, gdzie rajd powinien się odbyć. Uzyskano zgodę władz miasta na czas i miejsce rajdu.
Informacje o marcu szybko rozprzestrzeniają się w Internecie. Opozycyjni obywatele mieli przyjechać do Moskwy 7 maja z innych miast. Dyskusje prowadzone w sieciach społecznościowych były monitorowane przez funkcjonariuszy organów ścigania. W rezultacie protestujący z innych miast (Ryazan, Petersburg) zostali zatrzymani przy wyjeździe z miasta. Stacja została ewakuowana w Ufa.
Marsz rozpoczął się około 16:00. Przy podejściu do placu Bolotnaya policja zablokowała wejście do mostu Bolszoj Kamienny, pozostawiając wąskie przejście. Ogromna masa ludzi nie mogła wcisnąć się w „wąskie gardło” - większość go nawet nie podejrzewała. W rezultacie powstał wielki korek - tylne rzędy przesunięte do przodu, przednie rzędy nie miały dokąd pójść. Telefony komórkowe nie działały w warunkach takiego przeciążenia użytkowników. Głośniki nie były słyszalne już w odległości dziesięciu metrów. Organizatorzy nie mieli innych środków komunikacji, takich jak krótkofalówki.
Udałcow i Nawalny zażądali, aby policja usunęła bariery i kordony i pozwoliła obywatelom udać się na uzgodniony wiec. Policja zignorowała wezwanie. Aby zapobiec zatłoczeniu i samookaleczeniu w tłumie, Udałcow kazał usiąść na ziemi przez głośnik. Przednie rzędy usłyszały go i usiadły, ale ruch reszty kolumny trwał. Niektórzy protestujący przedostali się do Bołotnej przez wąskie przejście pozostawione przez policję.
Ponieważ zgniatanie nie ustało, ogrodzenia zostały zburzone. Rozpoczęły się starcia protestujących z policją zamieszek. Policja użyła gazu pieprzowego; w odpowiedzi z tłumu wyleciały improwizowane materiały - puszki, plastikowe butelki, patyki
.Istnieją powody, by sądzić, że działali prowokatorzy. Cierpiała także ekipa filmowa NTV - ich samochód został wyrzucony na śmieci. Tym samym demonstranci wyrazili swoje nastawienie do filmu „Anatomy of Protest”, nakręconego przez ten kanał.
Rozpoczęły się ciężkie aresztowania protestujących, w tym Navalnego, Udałcowa i Niemcowa. Kilku policjantów zamieszek zostało rannych. 17 uczestników procesji zostało hospitalizowanych. Do godziny 20:00 obszar Bagien został oczyszczony z protestujących. Część z nich przeniosła się na plac Maneżniański, niektórzy poszli marszem wzdłuż Bolszayi Ordynki w kierunku Kremla. Zatrzymania były kontynuowane. W sumie zatrzymano około 500 osób. „Marsz”, według organizatorów i mediów, zgromadził około 50 000 uczestników.
Tego samego dnia, w godzinach 18:00 - 19:00, na Wzgórzu Pokłonnym odbył się wiec Wszechrosyjskiego Frontu Ludowego. Według policji, według dziennikarzy i blogerów zebrało się około 30 000 osób - około 3 000. Rajd odbył się spokojnie, bez naruszeń. Uczestnicy trzymali w rękach flagi „Zjednoczonej Rosji”, „Młodej Gwardii”, „Rosyjskiej Poczty”, a także plakaty popierające V.V. Putin Dokładnie w wyznaczonym czasie uczestnicy zdyscyplinowali się.