Z czasem nasza planeta „maleje”. Dzisiaj na Ziemi nie ma już takiego zakątka, w którym ciekawscy ludzie nie odwiedziliby go. Vladimir Lysenko jest nie tylko poważnym naukowcem, ale także entuzjastycznym podróżnikiem.
Faza przygotowawcza
W jednej słynnej przypowieści o królu Salomonie powiedziane jest, że człowiek ma prawo do życia i dążenia do szczęścia. Konkretny sposób na osiągnięcie celu musisz sam wybrać. Pomyśl o trasie. Przygotuj się fizycznie i psychicznie. Dzisiaj Władimir Iwanowicz Łysenko uważa się za szczęśliwego człowieka. Wszystkie zewnętrzne atrybuty potwierdzające ten warunek są dostępne. Powstają filmy o nim, powstają artykuły w gazetach i powstają legendy. Czasami trudno uwierzyć, że wszystkie zebrane fakty są naprawdę specyficzne dla tej osoby.
Przyszły podróżnik i naukowiec urodził się 1 stycznia 1955 r. W zwykłej sowieckiej rodzinie. Rodzice mieszkali w mieście Charków. Mój ojciec był pilotem w lotnictwie cywilnym. Matka pracowała jako inżynier w słynnej fabryce ciągników. Vladimir dorastał i rozwijał się w zdrowym, kreatywnym środowisku. Nauczył się czytać wcześnie i kochał książki do końca życia. Kiedy przyszedł czas na szkołę, przeczytał już wszystkie prace nad programem do piątej klasy. Najbardziej lubił książki o podróżach i odkryciach geograficznych.
Od najmłodszych lat był przyzwyczajony do zdrowego stylu życia. W latach szkolnych, jak wielu chłopców, Vladimir lubił sambo i wiosłowanie. Uczestniczył w wyścigach rowerowych. Dobrze grał w szachy. W szkole średniej zainteresował się kajakiem. I to hobby pozostało Lysenko na zawsze. Przyszły podróżnik studiował doskonale. Wszystkie rzeczy, które miał, były kochane. Wynik był logiczny - Vladimir ukończył szkołę średnią ze złotym medalem. Zdecydował się na wyższe wykształcenie w lokalnym instytucie lotniczym.
Lata studenckie minęły szybko. Lysenko uczył się łatwo. Wakacje spędziłem na kolejnej trasie wodnej. Pierwsze pary Włodzimierza przyciągały małe rzeki zagubione w zielonych zaroślach. Kiedyś wpadł w grupę kajakarzy, którzy spływali górskimi rzekami i udali się do Górnego Ałtaju. Doświadczając wyjątkowych wrażeń w momencie przekraczania progów, zaczął realizować bardziej ambitne plany. Po ukończeniu z wyróżnieniem Instytutu Łysenko wstąpił do szkoły wyższej w syberyjskim oddziale Akademii Nauk i przeniósł się do stałego pobytu w Nowosybirsku.
Podróże i wyprawy
Kariera naukowa Lysenko była dość udana. Nie mniej ciekawie spędził wolny czas. Na początku lat 90. Vladimir, jak mówią, przepłynął wzdłuż wszystkich głównych rzek Związku Radzieckiego. Zaprzyjaźnił się z gronem tych samych entuzjastów. W tym momencie podróżnik od wielu lat opracował plan raftingu wzdłuż górskiej rzeki, która pochodzi ze zboczy kultowego Mount Everestu. Po zakończeniu wszystkich kroków przygotowawczych Vladimir własnymi rękami przygotował katamaran i wyjechał do Nepalu. Spływ odbywał się regularnie.
Kilka lat później, w następnym etapie, Łysenko spłynął górskim potokiem z wysokości pięciu tysięcy metrów. Za to osiągnięcie otrzymał tytuł najbardziej desperackiego podróżnika Rosji. Według niezależnych ekspertów rosyjski podróżnik pływał po górskich arteriach przepływających w 57 krajach. Warto zauważyć, że Władimir Iwanowicz spędził prawie pięć lat podróżując po świecie samochodem. Podczas tej trasy musiał przejechać terytorium 62 stanów.
Praca literacka
Znajomi i koledzy nie przestają się dziwić energii, którą Lysenko gromadzi w sobie. Po długich testach i eksperymentach w swoim rodzinnym instytucie bierze urlop i wyrusza na zwiedzanie najgłębszej kopalni na świecie. Ta kopalnia znajduje się w Republice Południowej Afryki. Przygotowanie do takiej wyprawy zajmuje prawie rok. Ale takie przeszkody nie zagrażają życiu ani zdrowiu podróżnego. Najbardziej niebezpiecznym etapem nie jest nawet zejście na głębokość ponad trzech kilometrów, ale zejście na powierzchnię. Osoba bez specjalnego przeszkolenia nawet przeraża czytać o takiej procedurze.
Władimir Iwanowicz początkowo postanowił pisać szczegółowe raporty o każdej podróży. Nie, to nie są suche traktaty naukowe. Notatki z podróży czytane jak powieści przygodowe. Opis burzy na Oceanie Indyjskim robi głębokie wrażenie. Ale spotkanie z krokodylem w dżungli amazońskiej sprawia, że czytelnik wzdryga się. Z pióra profesjonalnego podróżnika pochodziły nie tylko relacje z przebytych tras, ale także opisy zjawisk przyrodniczych na różnych kontynentach i szerokościach geograficznych.