Siergiej Udałow, lider Straży Przedniej Ruchu Czerwonej Młodzieży i koordynator radykalnej organizacji Lewicowego Frontu, znany przywódca rosyjskiej opozycji, został skazany przez sąd w Uljanowsku na obowiązkową pracę na 240 godzin w dniu 27 czerwca 2012 r. Udałcow, którego nazwisko coraz częściej słyszy się w wiadomościach, można bezpiecznie nazwać wybitną postacią polityczną, tym bardziej zaskakujące, że powodem kary było pobicie dziennikarza.
![Image Image](https://images.culturehatti.com/img/kultura-i-obshestvo/09/za-chto-sergeya-udalcova-prigovorili-k-obyazatelnim-rabotam.jpg)
Do incydentu doszło 21 kwietnia podczas wiecu opozycji w Uljanowsku, którego uczestnicy zebrali się, aby zaprotestować przeciwko rozmieszczeniu centrum tranzytu ładunków NATO, które protestujący nazywają „bazą NATO”.
Po wiecu Udałcow zaczął rozmawiać z reporterami, w tym z Anną Pozdnyakovą, aktywistką prokremlowskiego ruchu Nashi. Według niej, podczas wywiadu, kiedy zastrzelił Siergieja na telefonie komórkowym, on, dowiedziawszy się, że jest zwolennikiem Młodej Gwardii, uderzył ją dwa razy.
W tym samym czasie dziewczyna opisała, że ciosy były tak silne, że telefon komórkowy wypadł jej z rąk i nawet zegar leciał. Następnie Anna Pozdnyakova napisała oświadczenie na policję i potwierdziła fakt bicia raportem medycznym, w którym odnotowano fakt bicia i wstrząsu mózgu. Jako materiał dowodowy wykorzystano wywiad, podczas którego Pozdnyakova stale zadawał pytanie: „Siergiej, jesteś głodny?”, Na który Udałcow odpowiedział jako pierwszy. Po tym, jak poprosił Pozdnyakova, aby nie ingerował i nie oddalił się, jasne jest, że ktoś zamyka obiektyw i słychać pisk Anny, po czym w soczewce widać cofające się plecy Siergieja.
Udałcow natychmiast nazwał incydent prowokacją i kłamstwem. Według niego nie dotknął dziennikarza i w odpowiedzi na jej oświadczenie opuścił swój, w którym oskarżył Annę o fałszywe donosienie. Pośrednim dowodem jego niewinności jest wideo zamieszczone w Internecie, na którym triumfująca Pozdnyakova z zegarkiem na dłoni, odbijając się z radosnym podnieceniem, chwali się: „Chłopaki, Udałcow uderzył mnie, wyobraź sobie!” U różowej i ruchliwej dziewczyny z oczami płonącymi z radości trudno podejrzewać ofiarę pobitą przed wstrząsem mózgu, uszkodzenie mózgu nie wpłynęło na jej samopoczucie. Prawdopodobnie był to zespół pourazowy.
Jednak sąd nie wziął pod uwagę ani tego filmu, ani oświadczenia Udałcowa i 27 czerwca skazał go w części 1 art. 116 kodeksu karnego. Anna Pozdnyakova może spać spokojnie, tak jak jej sumienie - złoczyńca, który pokonał dziennikarza i kobietę, jest karany z całą uczciwością prawa.