Kampania opozycyjna „Marsz Milionów” odbyła się w Moskwie w Dniu Rosji, 12 czerwca. Niezadowoleni z nowej ustawy o wiecach, aresztach i rewizjach w mieszkaniach opozycjonistów, według różnych szacunków, tysiące ludzi wyszło na ulice miasta. Pomimo deszczowej pogody procesja i kolejny rajd zakończyły się powodzeniem i zakończyły się spokojnie.
Marsz opozycyjny został wcześniej uzgodniony z władzami. Niezadowoleni z reform Putina ludzie z plakatami, flagami i sztandarami szli od Placu Puszkina do Alei Akademia Sacharowa. Organizatorzy procesji - bloger Aleksiej Nawalny, przywódca Frontu Lewicy Siergiej Udałcow, dziennikarz Olga Romanowa, Garry Kasparow, Siergiej Parkhomenko i inni znani opozycjoniści - wzywali swoich podobnie myślących ludzi do zebrania się na placu Puszkina o pierwszej po południu. Jednak ludzie zaczęli nadrabiać zaległości do godziny 11, pomimo chmur gromadzących się na niebie.
Nacjonaliści i anarchiści dołączyli do liberałów z grupy obywatelskiej Solidarność i działacz Frontu Lewicy. Wielu nosiło plakaty popierające „Pussy Riot”. O 14:30 czasu moskiewskiego rozpoczął się wiec na Alei Sacharowa, w którym zabrał Sergey Udaltsov (pomimo programu przesłuchania przez Komitet Śledczy), Borys Niemcow, Ilya Ponomarev, Dmitrij Bykov, Michaił Kasjanow, Giennadij Gudkow i inni przeciwnicy rządu Putina. Większość mówców zażądała uwolnienia uczestników opozycji 6 maja, którzy zostali uwięzieni za starcia z funkcjonariuszami organów ścigania. Opozycjoniści nie wzywali do rewolucji, ale domagali się pokojowej rezygnacji rządu, prezydenta i nowych, uczciwych wyborów.
Po występach prelegentów na scenie rozpoczął się koncert rockowy, ale większość uczestników postanowiła wrócić do domu, aby ukryć się przed ulewnym deszczem. Według organizatorów Marsz Milionów przyciągnął około 120 000 osób. Centralna Dyrekcja Spraw Wewnętrznych szacuje jednak, że skala akcji jest znacznie skromniejsza - około 18 tysięcy osób. Zasadniczo wiec protestacyjny przeciwko rządowi był dość pokojowy, bez prowokacji ze strony władz ani radykalnych stron opozycji.
Rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow pozytywnie wypowiedział się na temat protestu, zauważając, że takie procesje wskazują na pojawienie się nowej kultury politycznej w kraju.