Film „Artist” jest zwycięzcą festiwalu filmowego w Cannes w 2012 roku. Ale musisz zobaczyć obraz nie tylko z tego powodu. Zarówno widzowie, jak i krytycy są zgodni, że jest to najlepsza romantyczna tragikomedia ostatnich lat. O czym jest ten film?
![Image Image](https://images.culturehatti.com/img/kultura-i-obshestvo/81/o-chem-film-artist.jpg)
Instrukcja obsługi
1
Reżyser Michel Hazanavicius wykonał wzruszający obraz, który sprawia, że zastanawiasz się, czy dźwięk w ogóle jest potrzebny w filmie. I nie tylko o tym. Fabuła jest prosta - George Valentine, niegdyś słynny aktor, cicha gwiazda kina lat 20., wciąż pławi się w chwale i rozkoszy publiczności. Ale zadzwonił już dzwonek alarmowy: film dźwiękowy nabiera siły. Dokąd to doprowadzi, jak dotąd niewielu myśli.
2)
George przypadkowo spotyka młodą dziewczynę z chóru, Peppy Miller, i szlachetnie pomaga jej zdobyć rolę w małym odcinku filmowym. A potem zapomina o istnieniu dziewczyny. Tymczasem producent studia filmowego oświadcza aktorowi, że publiczność wymaga od swoich idoli posiadania głosu. Ale gwiazda nie słucha słów szefa studia, zatrzaskuje drzwi i zaczyna robić ciche zdjęcia własnymi pieniędzmi, które, na pewno, staną się świetne.
3)
Peppy w tym czasie robiła wielkie postępy w kinie dźwiękowym, jej kariera rosła. A w Ameryce nadchodzi kryzys finansowy, wkrótce nastąpi wielki kryzys. Nic dziwnego, że walentynkowe przedsięwzięcie z głupim obrazem ulega awarii. Stopniowo zsuwa się na dno, zaczyna pić, traci fanów i przyjaciół. W pobliżu jest tylko wierny pies, uroczy Uggie Terrier. Nawiasem mówiąc, pies otrzymał także nagrodę na festiwalu filmowym w Cannes - za najlepszą rolę „psa”.
4
Nieznane statystyki Peppy Miller zostaje gwiazdą, a los sprowadza ją ponownie z Georgem. Dziewczyna go kocha i nie pozwala Valentine umrzeć, nie odwraca się od byłego idola.
5
Należy zauważyć, że film „Artysta” jest nie tylko czarno-biały, ale także niemowy, podtrzymany w estetyce epoki, o której mówi. Ale to wszystko nie przeszkadza obserwować go jednym tchem. Nic dziwnego, że sala Festiwalu Filmowego w Cannes po obejrzeniu zdjęcia w dziesięć minut oklaskiwała z pozycji stojącej. Po obejrzeniu tej taśmy ktoś mimowolnie myśli: „A może Wiktor Szkłowski miał rację, twierdząc, że mówiący film nie jest potrzebny tak jak śpiewana książka?”