Legendy stulatków zawsze przyciągały różnych ludzi. Niektórzy szukają ujawnienia mitów, inni chcą poznać tajemnicę długowieczności i być może życia wiecznego. Ostatnio medycyna orientalna, a zwłaszcza medycyna tybetańska, stała się bardzo modna i popularna. Wyjaśnia to fakt, że tybetańscy mnisi rzekomo mogą żyć niezwykle długo, będąc w zdrowym ciele aż do ostatniego tchu.
Trudno powiedzieć prawdziwe lub fikcyjne opowieści o długowieczności tybetańskich mnichów. Być może jednak legendy są prawdziwe i poza murami starożytnych klasztorów ludzie naprawdę żyją, których ziemskie życie jest znacznie dłuższe niż życie zwykłego człowieka.
Według oficjalnych statystyk wśród żyjących stulatków i stulatków przeszłości są przedstawiciele Francji, Ameryki, Kanady, Japonii, Danii i Włoch. Co więcej, chiński Li Li Qingyun, który rzekomo żył 267 lat, jest uważany za niepotwierdzonego rekordzistę wśród długich wątrób. Ale nie ma ani jednego przedstawiciela z Tybetu. Być może sekret tkwi w ich stylu życia i postrzeganiu świata.
Tybetańscy mnisi prowadzą pustelnicze życie, poświęcając większość swojego czasu na modlitwy, medytację i pracę. Rzadko wpuszczają kogokolwiek do swojego klasztoru i starają się nie ujawniać swoich tajemnic. Można tylko zgadywać, co dokładnie daje mnichom tybetańskim siłę, zdrowie i długowieczność.
Jedną z tajemnic tybetańskich stulatków jest właściwy tryb dnia. Prawda nauczana przez lekarzy od dzieciństwa - zdrowy czas snu 8 godzin nie jest pozbawiony znaczenia. W tym czasie organizmowi udaje się całkowicie odpocząć i zregenerować siły. Co więcej, musisz iść spać 2-3 godziny przed północą i wstać o 6 rano. W ten sposób możesz znormalizować swoje biorytmy i sprawić, by twoje ciało pracowało najbardziej energetycznie i owocnie.
Kolejny sekret polega na unikaniu zamieszania. Ci, którzy próbowali porozumiewać się z tybetańskimi mnichami, bez względu na cel ich wizyty, zauważyli lakonizm i brak emocji rozmówców. Poprawność tego podejścia mogą potwierdzić współczesni psychologowie. W tym przypadku dobrze znane wyrażenie „wszystkie choroby nerwowe” nabiera nowego znaczenia. Konieczne jest usunięcie wszelkiej negatywności, lęku, próżności ze swojego życia i postawienie się na fakcie, że doświadczenia są bez znaczenia i szkodzą tylko, jak zmieni się życie. Staniesz się wyraźnie spokojniejszy i poczujesz się lepiej fizycznie.
Trzeci sekret to stała, ale umiarkowana aktywność fizyczna i świeże powietrze. Tybetańscy mnisi ciągle pracują w klasztorze, zapewniając sobie jedzenie. Zwykły człowiek nie musi codziennie wykonywać wyczerpujących biegów i spędzać cały czas na siłowni. Takie tortury są przeciwwskazane u osób cierpiących na choroby sercowo-naczyniowe oraz u osób starszych. Bardziej korzystne będzie chodzenie i ćwiczenia kilka razy dziennie. Zwiększy to przepływ krwi do mięśni i narządów, pomoże utrzymać ciało w dobrej formie.
Kolejną tajemnicą jest umiarkowane odżywianie. Żywność należy dostarczać dokładnie tyle, ile jest to konieczne do normalnego funkcjonowania organizmu. Przejadanie się „rozciąga” żołądek, co prowadzi do otyłości, zaburzeń metabolicznych, sercowo-naczyniowych i wielu innych chorób. Codzienna dieta powinna obejmować żywność bogatą w składniki odżywcze, witaminy i minerały.
Życie duchowe tybetańskich mnichów jest poza zasięgiem zwykłego człowieka. Ile osób jest w stanie przejść na emeryturę w górach, na pustyniach lub dobrowolnie zamurować się w maleńkim pokoju bez światła i świeżego powietrza, mając jedynie niewielką szczelinę w ścianie, przez którą przepuszczają mizerne jedzenie? Nie każdy może to zrobić, ale być może sekret długowieczności tkwi właśnie w takim treningu ducha. Chociaż zdarzają się przypadki długiego życia, z których większość spędził leżąc na kanapie.
Wszystkie nowomodne „techniki tybetańskie”, „specjalne” ćwiczenia, „specjalne” wibracje głosu itp. Są niczym więcej jak spekulacjami opartymi na skąpych informacjach o słabo zbadanej grupie ludzi, którzy nie zamierzają dzielić się swoimi sekretami. Mity o lewitacji, teleportacji, telekinezie, życiu trwającym 300 lat lub dłużej - tylko wytworność wyobraźni miłośników kultur orientalnych. Ani jeden krąg „wyznawców medycyny tybetańskiej”, ani jedna technika dostępna dla szerokiego kręgu ludzi, nie ma nic wspólnego z prawdziwymi klasztorami tybetańskimi. Ponadto takie praktyki mają wiele przeciwwskazań, a czasem nawet zagrażają życiu.
Powiązany artykuł
Jak żyć do stu lat